Podaj swój adres e-mail, jeżeli chcesz otrzymywać informacje o nowościach i promocjach. Dla nowych Klientów 5% rabatu - na hasło: Newsletter
Made in Japan. Książka z autografem
Cena regularna:
34,90 zł
towar niedostępny
dodaj do przechowalniOpis
Rafał Tomański darzy Japonię miłością. Swoje uczucie zbudował na fundamentach wiedzy, wytrwałym śledzeniu tamtejszych mediów i wnikliwej obserwacji codzienności. Pewnie dlatego jego kochanie, choć pełne troski, nie jest bezkrytyczne, bezwarunkowe. Podoba mi się to. Nie byliście w Japonii? Czytajcie! Byliście? Czytajcie tym bardziej!
Wojciech Tochman
Wydarzenia z 11 marca 2011 roku były ogromnym szokiem dla Japończyków. Tsunami i trzęsienie ziemi dokonały nie tylko spustoszenia dużej części kraju, ale wstrząsnęły również japońską duszą. Od tego czasu nic nie jest już takie samo. Japonia musi na nowo się określić, wyrwać z ekonomicznej stagnacji, otworzyć na cudzoziemców, zacząć serio uczyć się języka angielskiego, no i wreszcie... przyłożyć się do pracy! Bo od marca 2011 roku określenie „made in Japan” nie jest już jednoznacznie powodem do dumy.
Naród, który zamiast „kocham” używa słowa „lubię”, a jeśli czegoś nie lubi, oznajmia to, tworząc z naszego punktu widzenia językowe potworki w rodzaju „to nie jest tak, że tego nie lubię, ale…”, tym razem powiedział wprost – wypadek w Fukushimie jest całkowicie made in Japan. Wynikł ze struktury japońskiego społeczeństwa, obnażył jego wady i powinien stać się lekcją na przyszłość. Takich stwierdzeń nikt się nie spodziewał.
Spis treści
Wstęp
KIKI = KIKAI, czyli co cię nie zabije, to cię wzmocni. Po japońsku
Co różni media polskie i japońskie
Flyjini wyjeżdżają, ale wiśnie kwitną
Strach ma skośne oczy
Życie na styku płyt tektonicznych
Lęk przed pomocą z zagranicy
Kizuna - więzi międzyludzkie, słowo 2011 roku
Nie taki startup straszny
Ii ne! - czyli Facebook w Japonii
Kompu-gacha - zmierzch japońskiego gracza
Co robić po Fukushimie?
Nigdy więcej atomu i medatsu
Gun znaczy rój
Ryby łowić czy łowić ryby?
Gułag dla gaijinów
Japoński paraliż decyzyjny nie pomaga startupom
Optymizm receptą na wszystko
Muzeum nas samych
Burza w chmurze
"wwwww" znaczy śmiech
Kinja - mały kotek i wojownik ninja
Omae mona? - japońska blogosfera 2.0
Jak planować na 300 lat do przodu
Monozukuri - początek końca
Japonia nadzieją dla Japonii oraz ściana z miliona jenów
Polityka, gry komputerowe, pandy i pisklaki, czyli wirtualne pomieszanie z poplątaniem
Wszystko w rękach niebios
Milusi króliczek walczy o wyspy
Prawie jak Nobel
Wydrukuj sobie wojnę
Most na Okinawę
Abekonomia
Japonia made in China
Zakończenie